Poznajemy Racibórz



Legendy i znani Raciborzanie

Legenda o powstaniu miasta

Zdjęcie niedostępne

Działo się to w dawnych, niepamiętnych czasach. Dorzecze górnej Odry, zwłaszcza jej prawy brzeg, okrywała wówczas gęsta i nieprzebyta puszcza pełna turów, żubrów, dzików, jeleni, niedźwiedzi, rysiów i wilków. Ukrywali się tam także wyjęci spod prawa zbóje, napadający na spokojnych obywateli, kupców, podróżników i myśliwych. W rejony te wyruszył na polowanie wojownik, według innej wersji, książę o imieniu Racibor. Skąd pochodził? Nie wiadomo.

Postacie o takim imieniu spotykamy w źródłach w różnych rejonów Słowiańszczyzny:

Racibor, goniąc za jeleniem, oddalił się zbytnio od towarzyszących mu myśliwych. Każde zbliżenie się łowcy do zwierzęcia powodowało dalszą jego ucieczkę, coraz dalej i dalej aż do błękitnych wód rzeki Odry. Racibor ani się spostrzegł, gdy zapadł zmierzch. Okolica wydawała się bardzo groźna. W oddali słychać było wycia wilków, porykiwania turów i żubrów, piski i trzepotanie pożeranych przez drapieżniki ptaków. Myśliwemu zdawało się, że słyszy nawoływania ludzi w obcym języku. Przestraszony łowca wszedł na drzewo i tam postanowił spędzić noc. Nie zmrużył jednak oka, nadsłuchując czy ktoś lub coś się nie zbliża. Bojąc się, że w tej nieznanej okolicy może mu się coś złego przytrafić, z dala od swoich towarzyszy, przyrzekł Bogu:

"Jeśli wyjdę cało z opresji, zbuduję w tym miejscu warowny gród, w którym w przyszłości mogliby się schronić zbłąkani myśliwi lub podróżujący w tych stronach kupcy".

Rankiem Racibor przetarł oczy i patrząc z wysokiego drzewa stwierdził, że nieprzyjazna nocą okolica, w ciągu dnia wyglądała całkiem przyjaźnie. Piękny pachnący las, płynąca w pobliżu błękitna Odra, ćwierkające ptaki, ukazywały inny świat. Zszedłszy z drzewa Racibor, zaczął szukać swoich towarzyszy. Po kilku godzinach odnalazł ich i opowiedział w szczegółach co go spotkało. Nie omieszkał wspomnieć o danym Bogu w trwodze przyrzeczeniu, iż zbuduje w miejscu swego ocalenia obronny gród. Na to jego towarzysze zgodnie stwierdzili: "Przyrzeczenie dane Bogu to rzecz święta. Powinieneś obietnicy dotrzymać". Racibor zgodził się z tym co powiedzieli jego kompani. Następnie wszyscy ruszyli w kierunku rzeki Odry. Tam na jej prawym brzegu przystąpiono do pracy. Zaczęto wznosić drewnianą palisadę, która miała chronić przyszłych mieszkańców grodu, następnie zbudowano domy mieszkalne, siedzibą dowódcy oraz kaplicę, jako miejsce kultu. Surowców dostarczyła okoliczna puszcza. W krótkim czasie, wspólnym wysiłkiem gród został postawiony.

Po zakończeniu pracy zaczęto zastanawiać się jaką ów gród powinien nosić nazwę. W toku dyskusji, gdy wysuwano różne propozycje, jeden z myśliwych powiedział:

"Przyrzeczenie, iż w tym miejscu zostanie wzniesiony gród, dał Racibor. Niech więc osada nosi jego imię!"

Tak też się stało. Wyprawiono ucztę, w czasie której uroczyście proklamowano nadanie nadodrzańskiemu grodowi nazwy - Racibor. W czasie uczty pieczono dziczyznę, pito wino i miód. Rozbawieni i rozochoceni trunkami myśliwi co jakiś czas wykrzykiwali na całe gardło imię założyciela osady i nazwę nowego grodu. Szum lasu powodował, że słowo "Racibor" dolatywało do uszu podchodzących pod gród zaciekawionych tubylców w zniekształconej formie jako "Racibórz". Taka też nazwa przyjęła się powszechnie.

Wkrótce Racibórz stał się znaczącym ośrodkiem władzy w tej części Śląska. Za jego obwarowaniami znajdowali schronienie nie tylko zbłąkani myśliwi lub kupcy, ale także rycerze, książęta, a nawet królowie.

Niestety dalsze losy założyciela nadodrzańskiego grodu legendarnego Racibora nie są znane. A szkoda!



Znani Raciborzanie

Józef von Eichendorff

Poeta, romantyk niemiecki. Urodzony w Łubowicach koło Raciborza. W la-tach 1801 - 1805 uczył się w gimnazjum katolickim we Wrocławiu, następnie w latach 1805 - 1807 studiował prawo i filozofię na uniwersytetach w Halle i Heidelbergu. Przerywając naukę zarządzał majątkiem w swoich rodzinnych Łubowicach i podróżował. W latach 1810 - 1812 studiował we Wiedniu. Ożenił się w 1815 r. z Luizą von Larisch i wybrał karierę urzędniczą. W 1819 r. pełnił funkcję referendarza i asesora we Wrocławiu, w 1821 r. radcy stanu w Gdań-sku, a w latach 1824 - 1831 w Królewcu, by na koniec w latach 1831 - 1844 zostać urzędnikiem w Ministerstwie Wyznań Religijnych w Berlinie. Ostatnie trzynaście lat życia spędził jako emerytowany urzędnik, zmagający się z kłopo-tami finansowymi i chorobami. Wśród dzieł, które napisał, na uwagę zasługują: powieść autobiograficzna Przeczucie i teraźniejszość, nowela Z życia nicponia, a także Wiersze, Pieśni oraz Historia literatury poetyckiej Niemiec.

Zdjęcie niedostępne

Arkadiusz (Arka) Bożek

Polski działacz polityczny. Urodzony w Markowi-cach pod Raciborzem. Po I wojnie światowej, w której wziął udział jako żołnierz, związany z niemieckimi socjalistami, później z ruchem polskim. Walczył w powstaniach śląskich. Od 1923 r. aktywista Związku Polaków w Niemczech, zaś od 1924 r. sołtys w Markowicach. W latach 1928 - 1938 wiceprezes Dzielnicy l ZPwN. W 1939 przed II wojną światową opuścił Niemcy i udał się do Polski, później do Francji, gdzie został członkiem Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej. W latach 1940 - 1945 na emigracji w Anglii, zdecydowanie występował na rzecz powrotu Śląska, w tym ziemi raciborskiej, do Polski. Po wojnie w latach 1945 - 1950 wicewojewoda śląsko - dąbrowski, związany z ruchem ludowym. Poseł do Krajowej Rady Narodowej i Sejmu. Był autorem broszur Co chlopa boli na Śląsku Opolskim (1930) i Po 15 lipca 1937? (1937) oraz Pamiętników (1957).

Zdjęcie niedostępne